Drugie życie rzeczy, czyli wnętrzarski recykling

Dziś przychodzę do Was ze szczególnie bliskim mojemu sercu tematem, czyli nadawaniem drugiego życia przedmiotom, zmianą ich pierwotnego zastosowania i tworzeniem z nich elementów wystroju wnętrz.

Uwielbiam targi staroci, sklepy z rupieciami, czy buszowanie po  strychach, szopkach i innych zakamarkach. Takie miejsca kryją dużo dziwnych, czasami zepsutych i często zapomnianych już przedmiotów. Dla niektórych takie przedmioty to tylko sterta śmieci i to dość obrzydliwa. Dla mnie to kopalnia skarbów i ekscytująca przygoda za każdym razem, kiedy idę czegoś szukać. 

Bardzo pociąga mnie potencjał takich przedmiotów, myśl o tym jaką mają historię, próba spojrzenia na nie z ciekawością, do czego służyły i najważniejsze – jaki potencjał wnętrzarski mogą mieć dla mnie!? Jeśli tylko widzę interesujący przedmiot, to od razu zastanawiam się, jak mogę tchnąć w niego nowe życie i do czego wykorzystać. 

Dlatego w tym wpisie chciałabym się podzielić z Wami przykładami przedmiotów, które osobiście przemieniłam w coś nowego oraz pokazać trochę inspiracji z innych źródeł.

Moje projekty:
Ozdobna podstawka pod kwiaty z angielskiej skrzynki na listy

Dokładny proces jej przerabiania opisałam tutaj.

Na targu staroci znalazłam taką złotą klapkę, która okazała się być angielską skrzynką na listy mocowaną w drzwiach i postanowiłam przerobić ją na piękną tackę. 

Kamienne świeczniki ze starych lamp

Te lampy znalazłam w ciucholandzie i od razu mnie zainteresowały. Były pokryte czymś błyszczącym (prawdopodobnie był to lakier, który zżółkł), ale kiedy obejrzałam je od spodu zorientowałam się, że to alabaster. Ten kamień jest naturalnie śnieżnobiały i bardzo miękki w obróbce. Wiedziałam to, ponieważ kilka miesięcy wcześniej osobiście zwiedzałam we Włoszech pracownie alabastrowe w miejscowości Volterra, która jest z tego powodu słynna na całym świecie. Wzięłam lampy do domu, zdemontowałam kable, wyszlifowałam drobnym papierem ściernym i moim oczom ukazała się ta piękna alabastrowa biel. 

Stolik z deski, która krążyła w mojej rodzinie przez ponad 20 lat!

Ten malowniczy kawałek deski zdobył mój tata, kiedy pojechał do tartaku po drewno na budowę naszego domu w 1997 r. Zobaczył tam ciekawą deskę sosnową ze swoistym „czeczotem”(to charakterystyczny rysunek słojów powstający na skutek choroby drzewa), a pan z obsługi powiedział, że to odrzut i można sobie tą deskę wziąć. Deska długo „walała się” po naszym garażu, a z czasem zaginęła. Nikt nie pamiętał co się z nią stało… Aż w końcu w 2018 roku sprzątaliśmy stodołę na wsi w gospodarstwie moich pradziadków, gdzie przez wiele lat spędzałam wakacje i gdzie miało się właśnie odbyć moje wesele 🙂 Ta deska tam była! Oczyściłam ją i podczas wesela posłużyła jako tablica z rozmieszczeniem gości, a rok później dokręciłam do niej nogi hairpin, zaolejowałam i teraz służy jako pomocniczy stolik w moim mieszkaniu.

Skrzynia z której zrobiłam pufę

Ta skrzynia również była znaleziskiem podczas akcji sprzątania stodoły na wesele. W sumie to były nawet dwie skrzynie. Jedna została po prostu postawiona do góry dnem i posłużyła jako klimatyczny stolik w ogrodzie. Do drugiej dorobiłam siedzisko i ustawiłam jako pufę w kąciku relaksacyjnym dla gości. Zrobienie własnego tapicerowanego siedziska było prostsze niż myślicie. Wyrzynarką docięłam na wymiar kawałek sklejki, obłożyłam ją gąbką tapicerską (do kupienia w arkuszach na allegro), naciągnęłam materiał i od spodu przymocowałam do sklejki za pomocą takera (zszywacz do drewna/tapicerski) i gotowe. Wystarczyło położyć obite siedzisko na skrzynię i mamy piękną pufę!  

Wybrane inspiracje z książek i internetu:
Artystyczne złomowisko

Ta piękna dekoracja kominkowa to kwiaty poprowadzone na drucianych konstrukcjach, a całości dopełnia metalowa instalacja zawieszona nad kominkiem – to nic innego jak konstrukcja bardzo starego parasola!

fot.1 Projektantka – Ellen O’Neill
Łóżko z przeszłością

Wezgłowie łóżka zrobione ze starego kartusza jest po prostu piękne! Dodatkowo urzeka mnie faktura. Z jednej strony super, że spatynowane czasem drewno jest widoczne. Z drugiej, te drobne kawałki białej farby pozostałe w zakamarkach dodają całości romantyzmu i podkreślają, że jest to przedmiot z historią.

fot.2 Projektant – Marshall Watson
Kuchnia na salony

Mimo dość niekonwencjonalnego rozwiązania zachwyca mnie ten pomysł – umieszczenie eleganckiego francuskiego lustra nad kuchenką. Przyznacie, że jest to zadziorny dodatek, który robi wrażenie i sprawia, że kuchenka to klejnot i serce domu 🙂 Na pierwszy rzut oka wydaje się to nie praktyczne, kuchnia to miejsce, które się brudzi, a tu taka elegancja. Ale z drugiej strony nad kuchenką zazwyczaj dajemy płytki, żeby łatwo myć ścianę. Myślę, że lustro pod kątem mycia sprawdzi się równie dobrze. Jedyna modyfikacja, którą ja bym wprowadziła, to wstawienie antycznej tafli lustra (postarzonej), która ma swoje „plamy i zabrudzenia” i nie odbija już tak dokładnie wszystkiego.

fot.3 Projektant – Richard Norris

To tylko wybrane przykłady, ale rozumiecie, co mam na myśli? 😉

Podsumowując:
  • Zawsze warto szukać i próbować spojrzeć inaczej na otaczające nas rzeczy
  • Zanim wyrzucicie rodzinne szpargały, zastanówcie się, czy nie ma tam jakiś skarbów. Inaczej mówiąc, nieoszlifowanych diamentów z potencjałem 😉
  • Jeśli jakiś przedmiot Was zaciekawi i macie szalony lub nietypowy pomysł na niego, nie bójcie się! Czasem warto zaryzykować 🙂
  • Najważniejsza zasada, nie ma złych odpowiedzi. I nie dajcie się nikomu speszyć, że „tak się nie robi”, tego się nie używa we wnętrzach, bo dlaczego? Dlatego, że nikt tego jeszcze nie widział? To teraz zobaczy 😉

Koniecznie pokażcie Wasze projekty i inspiracje. Jestem ciekawa, czy ktoś z Was ma na swoim koncie takie nietypowe przeróbki? Pochwalcie się w komentarzach, piszcie lub podsyłajcie linki do projektów. Ja też chętnie się zainspiruję! 🙂

Źródło zdjęć:
fot.1 [link], fot.2 [link], fot.3 [link]

1 Comment

Add Yours →

Dodaj komentarz