
Każdy, kto mnie zna, dobrze wie, że polowanie na okazje to od zawsze był mój ulubiony sport. Dopasowanie pięknego mebla czy dodatku do wnętrza jest niewątpliwym sukcesem, ale jeszcze większą sztuką jest nie wydać na nie majątku. Szczególnie, kiedy dysponujemy ograniczonym budżetem, a mamy aspiracje na high-endowo wykończone wnętrza 😉 Dlatego zgodnie z zapowiedzią zdradzę Wam moje sprytne sposoby na meble i dodatki za grosze.
Lokalne targi staroci
Lampa z targu staroci Nowa lampa, do której dopasowałam tą z targu Kosz piknikowy z lokalnego targu staroci
Warto sprawdzać lokalne targi staroci. Takie miejsca mogą funkcjonować pod różnymi nazwami: pchli targ, targ staroci, wyprzedaż garażowa, yard sale itp. Jeśli nie znacie takich w swojej okolicy, warto sprawdzić w internecie, czy popytać rodzinę i znajomych.
Targi staroci, czy wyprzedaże garażowe to świetne miejsca do polowania na dodatki czy tzw. małe meble. Jako małe meble określam te, które gabarytowo są na tyle niewielkie, że można je dość łatwo przetransportować każdym osobowym samochodem np. lampy, figurki, obrazy, dywany, stoliczki pomocnicze itp. W takich miejscach trzeba być nastawionym na to, że nigdy nie wiemy, co znajdziemy i pewnie od razu nie znajdziemy tego, czego akurat szukamy. Za to warto dać szansę i kupić coś z potencjałem czego zupełnie nie planowaliśmy. To przynajmniej moja recepta na sukces 😉 Ja do tego z czasem zaczęłam sobie tworzyć w głowie taką listę rzeczy dodatków, które jeśli mają atrakcyjną cenę, to prawie zawsze kupię “na wszelki wypadek”. Jakie to są rzeczy? Mam różne kryteria m.in. wszystko co wykonane jest z naturalnych materiałów np. jakieś wiklinowe/ plecione z trawy kosze i ogólnie rzeczy rattanowe (bo bardzo lubię boho dodatki, a takie naturalne materiały można wpleść prawie do każdego wnętrza). Albo rzeczy wykonane z drewna, jak dekoracyjne misy, skrzyneczki czy świeczniki. Taki drewniany przedmiot można wystylizować na wiele sposobów.
Jak i od kogo kupować w takich miejscach?
Polecam przede wszystkim sprawdzać stoiska, gdzie jest “misz-masz” (czasami nawet wygląda jak sterta śmieci), albo ktoś ma dosłownie kilka rzeczy. Zazwyczaj nie będą to tzw. handlarze, którzy często wręcz zawyżają ceny, a zwykłe osoby, u których znajdziemy prawdziwe okazje i nawet będziemy mogli się potargować. Kolejna porada – kiedy zobaczycie coś, co Was bardzo interesuje, nie pokazujcie tego. Najpierw zapytajcie się o cenę kilku innych rzeczy, a dopiero od niechcenia o to, co tak naprawdę Was interesuje. W takich miejscach zazwyczaj nie ma cen, więc cena jest ustalana “na wygląd” albo po tym, jak bardzo widać, że coś chcecie kupić 😉
Sklepy ze starociami i meblami z zachodu.
Nie chodzi mi o tradycyjne sklepy z antykami, gdzie często wszystko będzie droższe, ze względu na wartość historyczną i kolekcjonerską. Przeważnie wyceniają te meble osoby, które bardzo dobrze się na tym znają. Obecnie można u nas spotkać coraz więcej sklepów z meblami z zachodu (przywożone m.in. z Anglii czy Holandii). W takich miejscach piękne drewniane meble oraz inne ciekawe dodatki np. z kamieni naturalnych kosztują ułamek swojej wartości; np. komplet szafek nocnych za 300 zł, czy stół z krzesłami za 600-900 zł. Takie kwoty (albo wyższe) wydalibyśmy w Ikei kupując meble z dykty, a nie drewna 😉 Ceny czasami mogą się też mocno wahać w zależności od stanu mebla. W jednym z moich ulubionych sklepów część mebli jest droższa, bo została już poddana renowacji i stylizacji. Ja zazwyczaj preferuję meble, które sama mogę wystylizować, ale zdarzyło mi się już kupić mebel “na gotowo”, kiedy bardzo mnie urzekł ;). Warto sprawdzić, czy nie ma podobnych sklepów w Waszej okolicy. Wiele takich sklepów obecnie wystawia też rzeczy na sprzedaż na OLX czy FB Marketplace i w ten sposób można je odkryć.
kinkiety w stylu Tiffany kupione za 150zł komplet
Ogłoszenia internetowe na FB marketplace lub olx
komoda z FB Marketplace kupiona za 280zł/ PRZED PO
Obecnie FB Marketplace to moje ukochane miejsce do tropienia skarbów w okazyjnych cenach. Kiedyś trzeba było fizycznie jeździć po tych wszystkich targach, a teraz skarby z całej Polski i nie tylko są w zasięgu naszej ręki bez wychodzenia z domu! Mogę śmiało powiedzieć, że pół domu urządziłam na Marketplace 😉
Chcesz jeszcze więcej ciekawych treści? Zapisz się na newsletter, gdzie co 2 tygodnie dzielę się porcją wnętrzarskich znalezisk do domu i pinterestowych inspiracji 🙂
Jaki jest mój system szukania? Mam kilka kluczy:
- Systematyczność
Robię regularny przegląd nowości, zazwyczaj 1x dziennie przed snem 😉 - Uwielbiam funkcję “zapisz” i dużo z niej korzystam zapisując każdą rzecz, która wpadnie mi w oko, ale się waham, czy to ze względu na zbyt wysoką cenę czy brak przekonania, że to jest “to coś”. Czasami jest tak, że oglądam coś szybko, a kilka dni później żałuję, że to by mi się jednak przydało. Albo odwrotnie, nie ma już wątpliwości, że to akurat nie to czego szukam. Dlatego zapisuję wszystko i potem robię sobie przeglądy tych zapisanych już wstępnie wyselekcjonowanych rzeczy. Czasami potrafiłam wrócić do rzeczy, którą zapisałam nawet 2-3 miesiące wcześniej, aż w końcu wyklarowała mi się koncepcja i ją kupiłam. Tak było z rattanowym fotelem. Był tylko jeden i podobał mi się, ale nie pasował do niczego. W międzyczasie wytropiłam rattanową komodę i nagle ten fotel stanowił idealne uzupełnienie 🙂 Systematyczne śledzenie “zapisanych” pozwala też upolować przedmiot, który nam się podobał po obniżonej cenie.
- Czasami szukam konkretnych rzeczy np. stołu lub komody. Staram się wpisywać hasło jak najbardziej ogólnie np. “drewniana komoda” i regularnie sprawdzam, co nowego wyskakuje pod tym hasłem, aż w końcu natrafię na to czego konkretnie potrzebuję (albo odkryję coś jeszcze lepszego czego nie planowałam). Tutaj wymagana jest również cierpliwość, bo raz udaje się znaleźć coś w za pierwszym razem lub w kilka dni, a czasami szukam kilka tygodni. Wszystko zależy od tego jak bardzo Wam się śpieszy 😉
- Mam też kategorię rzeczy, które lubię monitorować regularnie. Są to przedmioty, których niekoniecznie potrzebuję, ale jeśli znajdzie się jakaś perełka, to wtedy może kupię i coś sobie wymienię lub dodam do wnętrza ;). Takie meblowanie to dla mnie dość żywy proces. Często szukam też po konkretnych materiałach, jakie lubię np. “marmur” albo “stolik marmurowy” lub “lampa marmurowa”. Meble i dodatki z prawdziwego marmuru są bardzo drogie, ale ponadczasowe. Warto zainwestować w takie dodatki, a na marketplace możemy je znaleźć za bezcen. Czasami trzeba tylko dostrzec ukryty potencjał – np. jak przemalujemy ramę tego stolika to będzie piękny, albo zmienimy klosz lampy na nowoczesny.
Tą podstawę lampy marmurowej kupiłam za 50zł, właściciel nawet nie widział, co sprzedaje, nawet, że to marmur.

Inny przykład – lampy. Dobrej jakości lampy są świetnym dodatkiem wnętrzarskim, który może bardzo podnieść klasę naszego wnętrza. Jeśli nie możemy pozwolić sobie na większe inwestycję w duże meble, to tym bardziej postawy na dodatki i małe meble. Piękne porcelanowe czy szklane lampy kosztują nawet setki złotych (300-500 zł i więcej). Ja za moje lampy nigdy nie zapłaciłam więcej niż 50 zł. Cena to oczywiście też rzecz względna. Wiele lat temu (akurat na targu staroci) kupiłam dla rodziców srebrną (z plateru) podstawę dużej stołowej lampy za jakieś 150 zł. Za drugie 150 zł dokupiliśmy piękny klosz, całość wyniosła 300 zł. Jedna taka duża lampa w sklepie wnętrzarskim, z którego do kompletu mieliśmy lampę stołową, kosztowała 1500 zł, więc różnica była ogromna. Dlatego warto też orientować się, co ile kosztuje. W jaki sposób? Wystarczy wyszukać w internecie podobne przedmioty, nowe w sklepach i porównać. To da nam jasną odpowiedź, czy coś się opłaca.
Śmietniki i zbiórki gabarytów
Krzesło, które ktoś wystawił na ulicę do zabrania/ PRZED PO RENOWACJI Komoda znaleziona na osiedlowym śmietniku/ PRZED PO PRZED PO/ dorobiłam nowy blat ze sklejki i pomalowałam
To rozwiązanie dla tych bardziej nieustraszonych 😉 A tak na poważnie to myślę, że po prostu dla tych, którzy mają trochę dystansu do siebie i bezwzględnie mają sentyment do staroci. I nie, nie trzeba “grzebać” w śmietniku. Jeśli mieszkamy w mieście, to wystarczy mieć oczy szeroko otwarte. Szczególnie na starszych osiedlach, bo w takich miejscach często ktoś wystawia stare meble przy okazji remontów i czyszczenia mieszkania do zabrania obok śmietnika. W mniejszych miastach lub terenach gdzie dominują domy jednorodzinne z kolei warto sprawdzić, kiedy jest zbiórka gabarytów, wtedy takie meble będą stały wystawione pod domami do zabrania i nikt na pewno się nie obrazi, że my zabierzemy mebel, a nie śmieciarka.
Pośród takich wyrzutków można znaleźć naprawdę świetne skarby, lub proste ale przyzwoite meble, które będą idealne do stylizacyjnych eksperymentów, a nam nie będzie szkoda, że malując zniszczymy cenny mebel. A jeśli jesteście zwolennikami eko trendów recyklingowych, to dawanie drugiego życia starym meblom zamiast kupowania nowych wpisuje się w to na 100%.
Kilka wskazówek, o których warto pamiętać zbierając mebel z takich źródeł:
- Meble są niewiadomego pochodzenia, więc zanim wstawimy mebel do domu, warto go potrzymać kilka dni na dworze/balkonie itd. Dokładnie obejrzeć czy np.:
– Nie ma korników. Nie chcemy sobie nic przywlec do domu, żeby weszło w nasze meble 😉 Jeśli mebel ma korniki (poznamy to po dziurkach lub świeżo sypiących się kupkach drewna) to trzeba go najpierw potraktować preparatem owadobójczym.
– nie ma innych dziwnych żyjątek. Szczególnie trzeba uważać na meble tapicerowane, czy nie ma w nich pluskiew. Ja generalnie nie zbieram z takich miejsc mebli tapicerowanych. Wyjątkiem są krzesła, w których można łatwo od razu usunąć starą tapicerkę z siedziska na wszelki wypadek.
- Nie warto zabierać mebli jeśli od kilku dni padał deszcz, a one najprawdopodobniej mocno namokły, bo mogą się wypaczyć, zapleśnieć itd.
- Nawet jeśli mebel wydaje się mocno zniszczony lub uszkodzony, to warto dobrze go obejrzeć, aby ocenić czy jednak nie da się go stosunkowo łatwo naprawić. Warto zaryzykować, bo jak mebel jest za darmo, to nic nie ryzykujemy 🙂
Grupy na Facebooku poświęcone śmietnikowym polowaniom
Fenomen grup FB nie przestaje zaskakiwać. Jak się okazuje, w Polsce mamy znacznie więcej miłośników starych mebli, niż nam się może wydawać i często organizują się oni w specjalne grupy.
Świetnym przykładem takiej grupy jest słynna warszawska “Uwaga śmieciarka jedzie”.
Na czym to polega? Oryginalnie polegało to na tym, że jeśli przechodzimy obok jakiegoś śmietnika lub innego miejsca, gdzie zostały wystawione meble, a nie planujemy ich zabrać to dajemy cynk innym. Po to, żeby meble i inne starocie się nie zmarnowały i ktoś inny mógł skorzystać. Wystarczy wrzucić fotkę i adres śmietnika. Często pod postami kolejni użytkownicy publikują też update’y, że byli tam i został tylko jeden mebel z trzech itd.
Z czasem trend ten ewoluował i grupowicze zaczęli nawet wrzucać ogłoszenia rzeczy, których chcą się pozbyć “za zabranie” z domu, a co za tym idzie, meble znajdują nowych właścicieli jeszcze zanim trafią na śmietnik. Dzięki temu znamy pochodzenie mebla i nie musimy się obawiać różnych niespodzianek wspomnianych w poprzedniej sekcji. Uważam, że jest to świetna inicjatywa. Obie strony na tym zyskują i jest to super recykling.
Dlatego warto poszukać tego typu grup FB w swojej okolicy. Z tego co wiem, to nawet “Uwaga śmieciarka jedzie” ma już swoje odnogi w innych miastach 🙂
Jedynym minusem takich grup jest to, że powstała w szczytnym celu, a jest też wykorzystywana komercyjnie. Oprócz zwykłych ludzi z tych samych grup korzystają “handlarze”, którzy jeżdżą po mieście jakimś busem i zbierają meble na handel. Nie mniej jednak w ten sposób śmietniki “same się oczyszczają” 😉
W moim wypadku nigdy nie miałam okazji skorzystać ze śmieciarkowych cynków, ale za to sama wydałam wiele swoich mebli za pośrednictwem tej grupy 🙂
Strychy/ piwnice i garaże
Wybrakowane lustro od babci/PRZED PO RENOWACJI
Ostatni punkt to rodzinne zasoby, czyli strychy, piwnice i garaże Może wydawać się to oczywiste i banalne, ale nie należy lekceważyć tych miejsc.
Kiedy poszukujemy oryginalnych vintage dodatków i mebli do naszego domu, warto najpierw sprawdzić w najbliższym otoczeniu, bo najciemniej jest zawsze pod latarnią ;). Nawet jeśli na pierwszą myśl pomyślimy, że u nas nie ma żadnego sekretnego składziku mebli, które można zaadaptować, to warto jednak to fizycznie sprawdzić. Często dzieje się tak, że mamy w rodzinie jakieś zupełnie zapomniane przedmioty, traktowane po macoszemu, roboczo, na które my sami przestajemy już zwracać uwagę i wymazujemy z pamięci. Dlatego warto wybrać się do garażu u rodziców, albo strychu u dziadków i spróbować spojrzeć na te zapomniane przedmioty na nowo, bez uprzedzeń. Czasami jest to fotel, który jest obdrapany i od zawsze stał w szopce jako miejsce na furę roboczych ciuchów, albo piękny drewniany stolik, który był ubrudzony farbą olejną, bo od zawsze był garażowym stołem do pracy itd.
Nieprzypadkowo podałam takie przykłady, bo są one z mojego życia. Mieliśmy (odkąd pamiętam) w garażu stołek na potrójnej nodze z prętów z grubym okrągłym drewnianym siedziskiem. Stołek nigdy nie zwracał mojej uwagi, używało się go roboczo. Był upaćkany różnymi farbami olejnymi (zieloną i brązową), jakie były pod ręką. Aż pewnego dnia tknęło mnie, że teraz takie stołki z metalowymi nogami typu “hairpin” są bardzo modne i nietanie. Obejrzałam dokładnie stołek, wzięłam szlifierkę i na próbę zaczęłam zdzierać warstwy olejnej farby. Moim oczom ukazało się piękne drewniane siedzisko z widocznym zębem czasu i niedoskonałościami. Doczyściłam je dokładnie i zaolejowałam, a nogi przemalowałam na czarno i tak ten industrialny stołek zyskał nowy blask. Teraz już nie stoi w garażu, a jest wyeksponowany na patio i służy jako stoliczek pomocniczy pod kwiaty.
Podsumowując, myślę, że warto próbować na różne sposoby i eksperymentować z używanymi meblami. Jeśli nigdy tego nie robiliście, to polecam zacząć od małych rzeczy jak: krzesło, stoliczek, czy jakaś szafeczka.
Mam nadzieję, że te wskazówki będą dla Was przydatne i choć trochę Was zachęciłam do dawania starym rzeczom drugiej szansy. Będzie mi miło jeśli dacie znać w komentarzach, czy coś Was w tym wpisie zaskoczyło? Albo podzielicie się swoimi poradami w tym temacie, chętnie poznam jakieś dodatkowe wskazówki.
Zaciekawił Cię ten wpis? Odwiedź mnie na Instagramie @sprytnanatalia, gdzie codziennie dzielę się moimi projektami i zmaganiami.
3 Comments
Add Yours →Trong cá cược bóng đá, việc nắm bắt thông tin thống kê bóng đá là vô cùng quan trọng để người chơi có thể đưa ra quyết định chính xác.
Cieszy mnie, że dzielisz się swoimi doświadczeniami w temacie polowania na piękne meble i dodatki za grosze – to jest z pewnością sport, który wymaga dużo cierpliwości i niezłego oko do estetyki. Twoje wskazówki na temat lokalnych targów staroci są absolutnie trafione. Również dostrzegam tam potencjał w rzeczach, które na pierwszy rzut oka mogą wydawać się nieznaczące, ale z odpowiednim podejściem stają się wyjątkowe. I oczywiście, cenne porady dotyczące negocjacji cen – trzeba umieć ukryć swoje prawdziwe zainteresowania. Ciekawostką są meble z zachodu, o których wspomniałaś. Nie dość, że często są one wyjątkowo trwałe i solidnie wykonane, to jeszcze posiadają ten unikalny, vintage charakter, którego nie da się znaleźć w nowoczesnych meblach.
[…] Jeśli interesują Cię moje sposoby na wyszukiwanie mebli i dodatków za gorsze – przeczytaj ten wpis. […]